10
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Najwspanialsza płyta koncertowa w historii hard rocka, a być może i rocka w ogóle. A jednak muzycy (a szczególnie Gillan) nie byli do niej specjalnie przekonani. Do tego stopnia, że album miał trafić początkowo wyłącznie na rynek japoński. Hm... jeśli młodsze rodzeństwo pyta was akurat, co to jest paradoks, to nie widzę w okolicy lepszego przykładu.
6
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Who Do We Think We Are powstawało w momencie, gdy wspólne komponowanie w tym składzie zaczęło być dla muzyków czymś w rodzaju odrabiania pańszczyzny. A jednak jest to całkiem przyjemna, choć nieco „regresywna” płyta. W przeciwieństwie do poprzednich albumów zespół czerpał na niej z własnych, ale i cudzych dokonań z przeszłości. Zaledwie siedem krótkich...
6
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Burn jest debiutem trzeciego składu Deep Purple; Gillana i Glovera zastąpili David Coverdale i Glenn Hughes. Ten pierwszy miał do zaoferowania potężny głos z charakterystycznym „uduchowieniem” w co bardziej balladowych momentach, Hughes z kolei objął etat śpiewającego basisty – utwory komponowano zatem w taki sposób, aby obaj mogli wykazać się swymi...
6
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Tytuł Stormbringer okazał się proroczy – w Deep Purple zanosiło się na burzę. Niestety, bynajmniej nie w sensie muzycznym. Jeśli ktoś spodziewał się kolejnej dawki porywającego hard rocka, mógł się mocno rozczarować. Lady Double Dealer i solidne riffowanie w utworze tytułowym to jedyne bardziej czadowe fragmenty zestawu.
6
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Chociaż z najlepszego składu Purpury pozostali tylko Lord i Paice, naprawdę warto wznieść ten toast. Zmęczonego zespołem Blackmore’a zastąpił wszechstronny gitarzysta Tommy Bolin, który z racji podobnych upodobań muzycznych bardzo dobrze rozumiał się z Coverdale’m i Hughesem. I właśnie ta trójka ma decydujący wpływ na kształt Come Taste The Band, płyty...
5
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Made In Europe dokumentuje ostatnie koncerty trzeciego składu Deep Purple. Nagrań dokonywano chyba w wielkim pośpiechu – tak przynajmniej tłumaczę sobie kiepską, niemal bootlegową jakość dźwięku, która zaniża ocenę całości.
10
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Powrót. W najlepszym składzie i w wielkim stylu. Świetne kompozycje i wyczuwalna radość wspólnego grania sprawiają, że Perfect Strangers do dziś słucha się znakomicie.
6
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Kontrowersyjna rzecz. A zarazem początek serii nierównych płyt Deep Purple.
4
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Powtórka z „Made In Japan” plus nowa wersja „Hush” – po co to wydawać? – pieklił się Gillan.
6
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Warto posłuchać Slaves And Masters, aby przekonać się, czy jest to rzeczywiście tak zła płyta, za jaką się ją powszechnie uważa. Trzy gwiazdki nie są tylko wyrazem mojej przekory – naprawdę bardzo lubię ten album.
7
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Bitwa trwa dalej – znów świetnie dobrany tytuł, podobnie jak i okładka. Wiadomo przecież, że to miała być płyta z Turnerem, a jest z Gillanem. I że najlepszy skład jest tu razem, a jednak osobno – z racji tego, że konflikt na linii Blackmore-Gillan osiągnął właśnie wtedy apogeum, podkład instrumentalny i linie wokalne powstawały w kompletnej separacji.
8
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Pierwszy album studyjny ze Steve’em Morse’em zaczyna się ostrą, połamaną partią gitary. I już od wstępu do Vavoom: Ted The Mechanic wiadomo, że będzie dobrze, lepiej, niż można było oczekiwać.
5
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Na Purpendicular muzycy zawiesili poprzeczkę bardzo wysoko. Było jasne, że następny album będzie arcydziełem, albo też przyniesie pewne rozczarowanie. Padło na to drugie.
7
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Założylibyście T-shirt z reprodukcją okładki Bananas? Bo ja na pewno nie... Natomiast muzyki słucham z przyjemnością, gdyż jest ona miłą niespodzianką w stosunku do tej z Abandon.
9
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
A teraz co?! Szacunek. Przede wszystkim za to, że zespół Deep Purple wciąż jest niesamowicie twórczy. Wciąż bardzo głodny muzyki. Znamy i lubimy kilka rockowych legend za to, że grają zawsze po swojemu, wydaje się, że ciągle tak samo, ale jednak jest to bardziej bezpieczna i łatwiejsza droga od tej, którą podąża Ian Gillan i jego koledzy. Zwłaszcza...
6
7 kwietnia 2017
Paweł Brzykcy
Deep Purple na trasie promującej The Battle Rages On to czwórka muzyków plus naburmuszony Ritchie Blackmore, który podjął już decyzję o opuszczeniu grupy. No właśnie: słowo „zespół” w tej recenzji zupełnie nie ma racji bytu. Sceniczne chimery gitarzysty udokumentowała wydana równolegle kaseta video Come Hell Or High Water, zawierająca po części ten...
Załaduj następne