Recenzje

Choć młodzieńczy fanatyzm mam dawno za sobą, a niegdysiejszy radykalizm budzi już jedynie rozrzewnienie, albumem "Gods Of Violence" Niemcom z Kreator udało się wydobyć ze mnie uśpione resztki sztubackiego sprzeciwu.

Marbles In The Park" to nowe wydawnictwo koncertowe Marillion. Zapraszamy do przeczytania recenzji wydawnictwa napisanej przez Jakuba Oślaka.

Od dłuższego już czasu obserwuję podział fanów ciężkiego grania na tych, którzy nie tolerują damskiego wokalu, a także tych którzy dostrzegają zalety wykonywanej przez kobiety muzyki rock and roll’owej. Osobiście zdecydowanie należę do tej drugiej grupy. Od kilku lat skrupulatnie wyszukuję doświadczone ale i raczkujące zespoły, których jedną z cech...

Hip-hop rodem z Ameryki, stracił w ostatnim czasie bardzo wiele na swojej jakości, wyrazistości, charyzmie, którą to zachwycał nas kilkadziesiąt i kilkanaście lat temu. Współczesny obraz tej muzyki coraz bardziej zaczyna ocierać się niebezpiecznie o popową papkę, z lekkimi i przyjemnymi bitami dla ucha, gościnnymi udziałami popularnych piosenkarzy i...

Gra słów. "Świat" i "tło". Ciekawe? Jak najbardziej. Hadesowi, czyli temu bardziej utalentowanemu raperowi z HiFi Bandy, jeszcze nie zdarzyły się słabsze momenty w karierze. Nigdy nie zszedł poniżej pewnego poziomu i nie inaczej jest tym razem.

Zarówno swój drugi mixtape "You Should Be Here", jak debiutancką płytę "SweetSexySavage", Kehlani zaczyna od rymowanego, mówionego wstępu. Z jej głosu aż kapie ciemna, lepka złość, sarkazm i pewność siebie. I wydaje się, że w tych recytacjach Kehlani zawiera więcej emocji i prawdziwych uczuć, niż w całej swojej muzyce. Czyżby młoda "nadzieja r'n'b"...

Jak długi odstęp między wydaniem płyty można uznać za wystarczający, a jaki za nieznośny? Można się spierać, ale prawdę mówiąc nie będzie to miało większego sensu – w przypadku muzyki dłuższa przerwa niekiedy bywa konieczna. Cztery lata czekaliśmy na najnowsze wieści z obozu Austra i uważam, że zdecydowanie było warto: trzeci album to 11 dopracowanych,...

Trzy lata minęły od ukazania się debiutanckiej płyty, obiecującej, brytyjskiej prog metalowej formacji Maschine. Płyta miała wiele pochlebnych recenzji, również

Łukasz Łachecki: W kontekście hype'u wokół nowej płyty Migos najczęściej przywołuje się Donalda Glovera, jednak faktycznym cichym (anty)bohaterem jest obecny Head of Music Youtube'a, Lyor Cohen. Kto wie, czy drugi album egzotycznego tria trafiłby na tak podatny grunt, gdyby nie długotrwałe próby blokowania materiału przed niedawnego szefa 300 Entertainment,...

Przyrzekałem sobie, że tego nie zrobię i przy okazji opisywania "Machine Messiah" ani razu nie wspomnę nazwiska Cavalera. Nie odwołam się do dziejów, które miały swój niesmaczny finał ponad 20 lat temu, ani nie spuszczę się na Andreasa Kissera w kwestii zasadności używania przesławnego szyldu "Sepultura" pod swoim namiestnictwem. Nie potrafię jednak...

Jedną z moich ulubionych kapel tzw. Brytyjskiej Inwazji lat 60-tych w muzyce rockowej jest grupa The Kinks. Zespół powstał na początku lat sześćdziesiątych, a założyli go dwaj bracia: Raymond i Dave Davies. Po dołączeniu  basisty Pete’a Quaife’a i perkusisty Micka Avory zmienili nazwę z The Ravens na The Kinks i wyruszyli w swoją, długą muzyczną drogę.

Z Grecji na Marsa, a potem do Watykanu. Czyli cykl o Vangelisie. Odcinek dwudziesty pierwszy. Vangelis gra new romantic. Album niezbyt znany, niezbyt popularny i niezbyt ceniony. Na progarchivach ma rating raptem 2,47 na 5, czyli raczej marnie. Ale ja go lubię.

Muzyczne doświadczenie niezbicie dowodzi, że cokolwiek opatrzone jest prefiksem neo- lub post-, nie ma zbyt wiele wspólnego z tym, co występuje po nim. Za przykład niech posłuży post-punk, czyli zimna fala, diametralne różna w swych założeniach od punk rocka czy post-hardcore, gdzie moc i agresję płynącą prosto z nowojorskich garaży przekuto na emocjonalne...

Kim u licha jest Kehlani? To pytanie wydaje się być zasadniczym, bo rzeczywiście nie jest specjalnie znana w kraju nad Wisłą. W takim razie do rzeczy. Jej przygoda z muzyką rozpoczęła się w 2010 roku. Przewodziła wtedy grupie PopLyfe. I kto wie, czy nie byłaby dziś gwiazdą pokroju Szajs Gerls, gdyby nie prorocze słowa Piersa Morgana, jednego z członków...

Słuchacze rapują, raperzy wydają, ciekawe kiedy wydawcy zaczną słuchać?" – pytają Dwa Sławy. I udzielają odpowiedzi, bowiem sami rapują tak, że słuchacze powinni bez wahania wydać pieniądze. Duetowi dziękujemy za mocne rozpoczęcie rapowego 2017 w Polsce.

Podróż dookoła Słońca. Cześć dziesiąta. Oto raport z jednego z największych koncertów w hiperprzestrzeni kosmicznej, który odbył się w 2974 roku na planecie Mars. Jest to jeden z najlepszych koncertów jakie widziałem i nawet trochę poskakałem pomimo, że siedzenia na Marsie są bardzo wygodne. Co ja tam robię w 2974 roku ? Otóż dzięki time lord i zamieszaniu...