To bardzo tajemnicze słowa, których premiera “Blackstar” właściwie nie rozjaśnia. Bo czy Bowie – wzorem Kendricka – przezwycięża ograniczenia nałożone przez rynek? Dajcie spokój, mówimy tu o facecie, który przez ponad pół wieku scenicznej aktywności konsekwentnie unikał jakichkolwiek szufladek. Bowiego nie dało się uchwycić, bo nie było wystarczająco...