I oto wkraczamy w fazę miałkiego popu, brzydkich okładek, dziwnych duetów z innymi artystami, i tak dalej, i tak dalej... Lata osiemdziesiąte. Dla Bowiego nie był to najlepszy okres. Owszem, jego płyty sprzedawały się nieźle, nie brakło przebojów, ale po odważnym, nie stroniącym od eksperymentów artyście, jakim go poznaliśmy w poprzedniej dekadzie,...