Nigdy nie lubiłem dyskotek i innych tego typu potupanek, powiem więcej - mam do nich awersję. Wolę spokojne nasiadówy z piwem w łapie i miską chipsów. Jednakże gdy po raz pierwszy zobaczyłem projekt nowojorskiego didżeja Andy`ego Butlera na żywo, moje nogi nawet nie spytały o zgodę, tylko same oddały się dzikiemu tańcowi. Moje ciało, zazwyczaj sztywne...