Lion Shepherd - „Hiraeth”

Pięć lat po premierze debiutanckiego albumu warszawskiej formacji Lion Shepherd pt. "Hiraeth", mamy przyjemność poznać jej nowe, zremasterowane oblicze w postaci dwupłytowego wydawnictwa, na którym znalazło się zarówno dziesięć kompozycji z oryginalnej wersji albumu, jak i też kilka bardzo miłych i zaskakujących niespodzianek.

Niespodziewanie dotarła do mnie rzecz nietuzinkowa, niebanalna, płyta o niejednoznacznym obliczu. Mowa o debiucie wydawniczym grupy Lion Shepherd, która mimo niedługiego stażu, z dyletanctwem ma tyle wspólnego ile szczerości i prawdy odnaleźć można w działaniach rosyjskich władz z panem Putinem na czele.

Ależ to jest dobre! - ciśnie się na usta podczas słuchania krążka Lion Shepherd.

Z miłym zaskoczeniem przyznaję, że można przestać wstydzić się rodzimej sceny muzycznej – przynajmniej tej spod znaku brzmień alternatywno-rockowych. Debiutanckie wydawnictwo polskiej grupy Lion Shepherd tylko to potwierdza, i choć pierwsza jaskółka wiosny nie czyni, ciekawscy muzycznych wrażeń powinni po nią sięgnąć. Dziesięć premierowych utworów nagranych...

Debiut płytowy, ale przygotowany przez muzyków zaprawionych w bojach. Etniczne wpływy świata arabskiego plus hardrockowe riffy i artrockowe klimaty. Jeśli lubicie Orphaned Land i Myrath – propozycja Lion Shepherd przypadnie Wam do gustu...