Przystępując do recenzji spodziewałem się diabelskich wyziewów, zapachu siarki i upiornego growlu. Mroczne intro sprawiło że już chwyciłem się mocno fotela by fala uderzeniowa płynąca z głośników nie sprowadziła mnie do parteru. No i prawie że spadłem bo jakie było moje zaskoczenie kiedy z głośników spłynęły dźwięki soczystej rockowej gitary i normalny...